Ewa

Agnieszka Wolny-Hamkało

Nie każdy mógł przytulić Ewę w chwili, kiedy mówiła i jej głos
przebiegał przez ciało jak F16. W ogóle nie chciałam jej puścić
i musieli zawołać straż pożarną. Mimo że mam oczy lekko nietutejsze,
czułam, że wpadł mi w ręce materiał najwyższej jakości. Czy były to
niepowołane ręce? Czy nie zastrzelono mnie jedynie dlatego,
że w święta policjant był zbyt chory albo śpiący?
I powiedział tylko: jest pani jak wielka jarząca się kolorami piłka:
jedna niewiarygodna historia po drugiej. Do kogo to powiedział?

5/5 - (1 głosów)
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Wielkiemu Człowiekowi

Jesteś wielkim człowiekiem – bądź nim, gdzie należy, Lecz do śmiertelnych przychodź w zwyczajnej odzieży, Bierz za przykład Jowisza, co choć gromowładny, W dom śmiertelnych przychodził grzeczny i układny, Nie…

Świece

Dni przyszłości przed nami – jak ustawione w rzędzie świece zapalone, złote, ciepłe, pełne życia. Za nami – dni, co przeminęły: smutny szereg świec wygasłych; te najbliższe jeszcze trochę dymią,…

Ocalały

Dla B. V. Od tego czasu, o niepewnej porze, Powraca tamto cierpienie, I jeśli nie ma się przed kim wygadać, W piersi piecze go serce. Znów widzi twarze towarzyszy Sine…