przerób jedzenia i trzeba się ubrać,
miałkość dnia, który się
wykrusza i nie niesie nic.
czytanie pierwszych trzech
stron każdej książki. Wybacz,
nie mam siły cię spotkać,
jestem zmęczona, zima
mnie rozjechała, za dwa lata
spotkamy się, dobrze?
Dom mój wysyłam w pogoń za pamięcią. Drzwi prowadzą i klucze zwisają im z pysków. Potem schody i schody jak banda opryszków z kołnierzami poręczy. Podniesione w górę. Po nich…
Wrócił żołnierz na wiosnę z wojennej wyprawy, Ale bardzo niemrawy i bardzo koślawy. Kula go tak schłostała po nogach i bokach, Że nie mógł iść inaczej, jak tylko w poskokach….
Bo pewnego rodzaju ręka, na ramieniu przewodnika, w pełnym deszczów lipcu, gdy można pozwolić sobie na dwuzdaniowe pożegnanie: od teraz do tutaj. Bo już piąty dzień oglądam odjeżdżające samochody, a…