Droga
Między kościołem jak skorupa małża wystającego do połowy z piasku a Chatą Polską, Odzieżą dla Ciebie, barem Rzepicha ze sprzedawcą bonów, ścieżką wzdłuż płotu ze zmurszałych desek dzieci wracają ze szkoły do domu. Przez skrzyżowanie ze szlakiem szerszeni, które stąd biorą materiał na gniazdo, biegną skulone; trą jedna o drugą nogawki dresu posklejane gliną. Nad … Przeczytaj wiersz