odwiedziny

Agnieszka Wolny-Hamkało

Zakonniczka z dołeczkiem w brodzie i drewniany chrystusik
patrzą na mnie złowrogo, a ja plastikowym grzebykiem
czeszę włosy babci i dmucham w jej cienką puszystą kitkę,
która jest nasionkiem dmuchawca i chociaż mi nie wolno –
jestem szczęśliwa i staram się to ukryć: śmieję się w otwartą dłoń,
śmieję się w łazience, gdzie siostra pierze pieluchę
i zgniata paznokciem pająka tańczącego na umywalce,
chcę cię – myślę. Za oknami do rzeki wpada deszcz,
ma zapach dziecięcego szamponu do włosów i kawy.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

No to masz.

To sobie tak mówię, no masz, historia jest prosta, Babcia Wiera w kuchni, moje ciało ma wtedy z osiem lat, za osiem lat z jej ciała nic nie zostanie, z…

Sen

Sen dawał mi piętnaście możliwości. Trzy wyjścia z dosyć trudnej sytuacji. Przy jednym z nich należało użyć klucza który trzymałam w ręce. We śnie wyświetlano film o końcu świata. Nikt…

Morze

Porty są wszędzie. Porty są nawet w Warszawie. Co dzień, czekając na tramwaj, oglądam jacht na wystawie. A jutro, lub pojutrze, będzie Atlantyk i siny Awiatyk. Dołem, czy górą, w…