POLITYKA

Agnieszka Wolny - Hamkało

W wietrzny dzień, przy odpowiednim stanie ducha
nawet bym cię kochała. Jak byś miał wydęte Punto
i jego fioletowe ciemię odbijałoby się w szybach razem z nami.

Ale siedzieć przez cały dzień w mieście i patrzeć na słońce,
jak się spala powoli na maskach, a potem otwiera zawór
i ciemność czas tu spędza? Już wolę pójść przed siebie

z notatnikiem terenowym i lornetką. Chociaż od tego też
nie robię się młodsza. Za to ty wolisz robić błąd za błędem,
byle ze mną i nie chcesz mnie puścić w niepamięć.

Miło jest siedzieć, patrzeć na słońce i nie potrzebować siebie
nawzajem. Puste kalorie długo się nie utrzymują. Nawet teraz,
kiedy się robi poważnie, jest tego za mało na zwykły, ziemski rok.

Twoja ocena

Dopiero pod prysznicem

Dopiero pod prysznicem w upiornie pustej (zalanej światłem jarzeniówek) wspólnej łazience uzyskałem pewność, że należało ten dzień zakończyć rozmową po francusku z tym chłopakiem kaleką, który swoim zjawieniem się w…

fabryka

przerób jedzenia i trzeba się ubrać, miałkość dnia, który się wykrusza i nie niesie nic. czytanie pierwszych trzech stron każdej książki. Wybacz, nie mam siły cię spotkać, jestem zmęczona, zima…

Cierpię

Cierpię w dzień i w nocy i spać nie mogę. Tęsknię do spotkania z Ukochanym i dom mego ojca nie jest mi Już przyjemny. Bramy nieba są otwarte, ukazuje się…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci