Tak, kurwa. Dżin ze słoika. Litra na ryj. I już chce się żegnać
ozięble? I on mi mówi, że żaden z niego budda
raczej dżizys krajst? Więc go pytam, czy ma stygmaty,
jakie czyni cuda i przede wszystkim czy mnie zbawi i czy już
zmartwychwstał? Raczej tak. Chociaż teraz kocha tylko zbankrutowane
idee, drużyny, które przegrały. Więc się cieszę, bo to jakby o mnie.
Poza tym zmienił trzydziestkę ósemkę na magnum, a po śmierci
każe się spalić, bo potrzebny mu ruch (szukajcie go w prognozach pogody).
Kochając się z nim, jak zwykle tracę przytomność, i budzę się na Alasce bez nerki,
za to w dobrej pozycji: z profilu, ponętnie wygięta wyglądam naprawdę ślicznie
i wszyscy odrywają ode mnie wzrok bardzo bardzo powoli.
Wiersze popularnych poetów
Po
Opadły ze mnie poglądy, przekonania, wierzenia, opinie, pewniki, zasady, reguły i przyzwyczajenia. Ocknąłem się nagi na skraju cywilizacji, która wydawała mi się komiczna i niepojęta, Sklepione sale pojezuickiej akademii, w której kiedyś pobierałem nauki, nie byłyby ze mnie zadowolone. Mimo że jeszcze zachowałem kilka sentencji…
Kolędnicy
A ten chudy Janek Po ulicy chodzi, Z trzejkrólową gwiazdą Kolędników wodzi. Trzejkrólowa gwiazda Zaświeci w okienko, Kolędnicy hukną Wesołą piosenką. Kolęda, kolęda, Wesoła nowina! A pójdźcież się ogrzać Bliżej do komina! Trzejkrólowa gwiazda, A po niej zapusty; Nie bój się ty, Janku, Będziesz jeszcze…