(Linia Zygfryda została zalana przez wodę. „Betonowe” zapory zostały zniszczone.
Z prasy).
Zbudzisz się niemiecki Narodzie
w jakieś pochmurne rano —
Na chwilę zapomnisz o głodzie
i pojmiesz, że cię oszukano…
Zrozumiesz prawdę okrutną
w błysku — jak nagły świt!
Nie wiem, czy będzie ci smutno
Wiem — że ci będzie wstyd…
Gdy twarde linie Zygfryda
zupełnie pod wodą rozmiękną —
gdy oręż się na nic nie przyda —
gdy liny stalowe pękną —
Powiesz: Wielki Fuehrerze!!
Ostatnie złudzenia tracę…
Wierzyłem, ale nie wierzę…
To wszystko… wszystko erzatze…
Jest pieśń, że „…ueber alles”
jest znak, hasło i sztandar…
i więcej nic nie mam wcale
erzatz… kłamstwo i granda…
Zapał — klaka z teatru…
Włoska przyjaźń — do wiatru!..
Siła narodu — kłamstwo!..
Zwycięstwo — tupet i chamstwo!..
Nienawiść rasowa — manowce…
Tłum za Nim — głodni i… owce…
Europa w szpony nas chwyci???!
Fuehrerze!! Oni syci!!!
Fuehrerze! Oni nie pod łapą
hyjen – szakali z Gestapo!!!
Co powiesz o nich — uwierzę —
lecz mają spokojne sny…
Fuehrerze, wielki Fuehrerze…
a my?.. a my?… a my?!!!
Słyszycie?! ON nie śpi po nocy…
w widmowym kanclerskim pałacu…
Zbudź się! Zawołaj: POMOCY!!!
Narodzie w klatce z erzatzu…