KLUCZ U STRÓŻA
Widziałem cię wczoraj na. ulicy — pijany panie bladolicy, pijany panie jasnowłosy, z którym się sprzęgły moje losy. Urwałeś łeb żydowskiej hydrze i życie rozwija się jak róża. Jak ci się chodzi w mojej wydrze, panie od drzwiczek — klucz u stróża. Ja jeszcze żyję — jeszcze dla mnie jest jest życie jutro lub pojutrze — a ty w „rein arische paradizie” … Przeczytaj wiersz